Biały król
Lata osiemdziesiąte w pewnym reżimowym kraju przypominającym rumuński Siedmiogród, choć nie nazwanym po imieniu. Jedenastoletni narrator przeżywa bardzo szczególny i trudny rok swojego życia. Jego ojciec, lekarz, zostaje aresztowany za kontakty z opozycją i osadzony w obozie pracy. Osiemnaście rozdziałów, a właściwie opowiadań, tworzy chronologiczną zamkniętą całość: od aresztowania ojca po jego pojawienie się na pogrzebie dziadka bohatera. Dragomán pokazuje nam świat oczami dziecka, które wielu rzeczy nie rozumie, wielu rzeczom się dziwi, zawsze jednak wyczuwa jakiś podskórny nurt wydarzeń, przejmuje coś z lęku, jaki bezustannie towarzyszy dorosłym, choć jego własny świat pozostaje właściwie dosyć beztroski, zajmują go bowiem na co dzień sprawy, które na ogół zajmują jedenastoletnich chłopców; eskapady w podejrzane miejsca, na rozgrzebaną budowę czy do opuszczonych kamieniołomów.
Jednak spod tej pozornej beztroski wygląda prawda o brutalnym, okrutnym świecie dorosłych, o zdemoralizowaniu ludzi tworzących aparat przemocy; policjantów, nauczycieli (nie wszystkich) czy wysokich urzędników, takich jak dziadek, który na swój sposób kocha wnuka, lecz uczy go na przykład posługiwania się bronią i strzelania do kota. Pozbawiony czułostkowości, przejmujący język, surowa materia opisów – to wszystko sprawia, że powieść Biały król jest znakomitą literacką kreacją i nagrodzona została Nagrodę Tibora Déry oraz Nagrodę Sándora Máraia.
“Druga powieść Györgya Dragomána, który ledwie przekroczył trzydziestkę, to książka znakomita. Utwór w pełni suwerenny, choć jednocześnie wyrastający w jakiś sposób z logiki dotychczasowej drogi twórczej autora. Jest to w dodatku lektura nie tylko dla wąskiego kręgu ludzi zajmujących się literaturą, bo jej rozmach, wdzięk i niewymuszoność sprawiają, że wykracza poza ten krąg.”
István Csuhai, “Elet és Irodalom”
“Autor stworzył trzymające w napięciu, barwne, mające charakter dziennika sprawozdanie z przeżyć dziecka. Intencja, by ukazać nieludzkość komunizmu, nie deformuje tekstu. Pomimo braku dialogów, pomimo długich zdań książka porywa wartko toczącą się akcją, realistycznym przedstawieniem psychiki i środowiska; dostarcza nam rozrywki, uczy i wzrusza. W stosunku do Księgi Zagłady język Dragomána jako prozaika jest w Białym królu dojrzalszy. Podziwiana już tam plastyczność, skupienie na detalu wzbogaciły się tutaj o zwięzłość, dając w rezultacie powieść, którą z żalem się odkłada.”
György Velkey
“Przybywając wraz z Dragománem do jego fikcyjnego Siedmiogrodu, wkraczamy w pewien bezwzględny świat, gdzie dorośli – i każdy, kto jest silniejszy od nastolatka – panują, używając przemocy fizycznej, nad słabszymi od siebie, podobnie jak czyni to władza państwowa, która demontuje życie prywatne, posyłając obywateli państwa do obozów pracy, budząc ich wieczny strach poprzez działania rozbudowanego aparatu przemocy. Fikcyjne i absurdalne, czasem tragiczne historie splatają się tu z okruchami rzeczywistych wspomnień, ciepłym humorem, ostrym widzeniem świata i – last but not least – wielką wrażliwością. To więc, co napisano na skrzydełku – że poznamy historię pewnego chłopca, który na własne oczy widział, jak brutalnie władza obchodzi się z jego ojcem – dopełnia się zasadniczym atutem książki, a mianowicie językiem użytym do opisu i mnogością drobnych szczegółów łowionych z gąszcza rzeczywistości, od których ta na pierwszy rzut oka nazbyt może sentymentalna historia nabiera nagle życia i realizmu. Dlatego też wcale nie szkodzi, że Dragomán za często może wykorzystuje język filmowy, że tu i ówdzie decyduje się na zakończenie nieco patetyczne, że czasem wydaje nam się, jakbyśmy oglądali ostatnie kadry filmu. Gdy na przykład główny bohater biegnie za oddalającą się więźniarką, spodziewamy się raczej napisów końcowych i listy realizatorów, a tu pojawia się tylko nazwisko autora, autora, któremu jednak chciałoby się uścisnąć rękę i powiedzieć: gratulacje, panie artysto.”
“Radosnym wydarzeniem naszego życia literackiego w ostatnim czasie jest fakt, że co najmniej trzech prozaików wyszło spod skrzydeł Adáma Bodora: György Dragomán, Sándor Zsigmond Papp i Gábor Vida. Wszystkich trzech podobne cechy łączą z mistrzem, a mianowicie siedmiogrodzkie tło, odzyskana radość opowiadania, powściągliwy sposób przedstawienia brutalności i ucisku, niesłychanie dopracowany, wyrazisty styl, w końcu pewna niesamowita, mrożąca krew w żyłach rzeczowość, a zarazem wizyjność.”
Csaba Báthori:, “Magyar Narancs”
“Dragoman zafundował nam węgierską wersję `Postrzyżyn`. Obdarzony hrabalowską frazą bohater prowadzi jednak czytelnika przez świat zupełnie inny niż senne miasteczko pod Pragą. `Biały król` znakomicie opisuje rzeczywistość okrutną, pełną kłamstwa i bólu. Jakiego diabła noszą w sobie ci Węgrzy?”
Michał Olszewski
`To piękna książka, ale i bardzo dramatyczna. Dragomán w swoim zbiorze opowiadań wykorzystuje mitologię dzieciństwa, ale w sposób ostentacyjnie antysentymentalny.
Opowieść o dorastaniu w kadarowskich Węgrzech dwunastoletniego chłopca stała się pretekstem do pokazania komunistycznej opresji w jej najpaskudniejszej wersji – pozbawiania ludzi ich godności. To historia o nieobecności ojca uwięzionego w obozie pracy, o codziennym upokarzaniu przez esbecję, o przemocy akceptowanej przez upodlone społeczeństwo oraz lęku przeplatanym nadzieją. Świat Dragomána nie ma smaku magdalenki; świat Dragomána to sekretarz partii wyrzekający się swojego syna opozycjonisty, nauczyciel znęcający się nad uczniem, dyplomata bijący i gwałcący kobietę, która szuka u niego ratunku.
`Biały król` to historia dzieciństwa przegranego, którego nigdy już nie uda się odzyskać, bo poszukiwanie utraconego czasu zawsze jest skazane na klęskę. Imponuje mi ten antymitografizm Dragomána, który w brawurowy sposób uniknął wszystkich pułapek pisania o dzieciństwie. Okrutna książka, ale niezwykłej urody”
Krzysztof Varga